HAPPY BIRTHDAY Mr Gallegos!


80-te urodziny Eligio Stevena Gallegos w Konstancji w Niemczech, 14 marca 2014r.




Konstancja to naprawdę piękne niemieckie miasto położone nad równie pięknym Jeziorem Bodeńskim, ale jazda autokarem 20 godzin nie należy do przyjemności. Po co więc pchać się taki kawał drogi?


Czy nie przejechalibyście na drugi koniec świata gdyby zaprosił was wasz ukochany dziadek na swoje 80-te urodziny? Ja się tak czułam jadąc te 20 godzin i wiele innych osób, wszystkie które tam przyjechały z różnych zakątków świata - nie tylko z Niemiec i Austrii i Szwajcarii, ale też z Danii, Szwecji, Czech, Macedonii, a nawet ze Stanów Zjednoczonych.



Towarzystwo było naprawdę kolorowe i internacjonalne, a wszyscy mieli to samo poczucie, że są na urodzinach ukochanego Dziadka. Dziadka, któremu zawdzięczają powrót do samych siebie, który każdemu z nich potrafi poświęcić uwagę i każdego z nich pamięta.



Całe zgromadzenie zaczęło się warsztatami Żywej Wyobraźni i powiązań, kontaktów. Kontaktu ze sobą samym wewnątrz siebie, kontaktu z osobami, które nas otaczają i kontaktu ze światem dalszym, zewnętrznym.



Wiele było wzruszających historii o potrzebie kontaktu z wewnętrznym dzieckiem, ale też pojawił się wątek połączeń i zrozumienia energii kobiecej i męskiej. Ja w mojej wizualizacji podróżowałam z łąwicą ryb, które pokazały mi, że ławica ma jedną świadomość i że to czego szukam teraz to inni ludzie o podobnych przekonaniach, podobnym zapatrywaniu na świat.



W pewnym momencie cała ta grupa rybek obróciła się pyszczkami do mnie, do mojego ciała, które już nie było ciałem ryby, a po prostu moim ciałam i zaczęły mnie jakby masować pyszczkami, co dało tak przyjemne odczucia jakbym była dzieckiem w łonie matki. To poczucie pozwoliło mi też zrozumieć, że jeśli chcę mieć dobry kontakt z innymi - potrzebuję mieć dobry kontakt ze sobą, z każdym najmniejszym elementem mnie samej. To dało mi dużo odwagi.



A ta odwaga zaraz mi się przydała, bo Steven wraz z Mayaną z Austrii ogłosili, że już w przyszłym 2015 roku odbędzie sie Festiwal Żywej Wyobraźni w Polsce, który ja będę organizować (przy wsparciu PraPełni i Reni Mazur-Ponikiewicz). Normalnie w takiej sytuacji nie wiedziałabym co powiedzieć przed ponad 100 osobami, ale tym razem nie miałam z tym problemu, ważne było moje poczucie, a nie słowa, które wypowiadam.



I myślę, że właśnie to moje dobre samopoczucie sprawiło, że ogromna rzesza osób zainteresowała się Festiwalem, sporo z nich zaproponowało też już warsztaty, które mogą poprowadzić - warsztaty łączące Żywą Wyobrźnię z muzyką, tańcem, dramą, metodą Feldenkreisa i wiele innych. Zapowiada się naprawdę ciekawie!



A wieczorem była impreza, na której nawet nasz 80-letni dziadek Steven tańczył, był tort i wiele śmiechu i zabawy.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz